Wokół nas funkcjonują różne sformułowania i warto zadać sobie pytanie, czy zwracam na nie uwagę? Weźmy sobie za przykład polską gościnność – przyjmowanie uchodźców z Ukrainy pokazuje, że mówienie o polskiej gościnności nie jest przesadą.
Holenderskie wiatraki
Niemniej jednak nie o tym będzie mowa – skoncentrujemy się na wiatrakach. Rozwój w zakresie technologii jest czymś jak najbardziej zrozumiałym, aczkolwiek czasem niektóre ciekawe fakty mogą umykać. Zresztą weźmy sobie za przykład zalety, jakie niosą za sobą wiatraki.
Oczywiście jest to temat, o którym możemy rozmawiać naprawdę długo – do zalet zalicza się choćby obniżenie emisji CO2 i kosztów z tym związanych. Nie sposób też zapomnieć o złagodzeniu czy też pokryciu ewentualnych braków energii. Krótko mówiąc, dzieje się i dzieje się dobrze.
Warto też spojrzeć na to, co dzieje się w Holandii – mowa o kraju, który słynie z wiatraków.
Jak jest w Holandii?
Trudno zacząć inaczej niż od pytania, jak to się zaczęło? Wyjaśnienie stawiania na wiatraki to temat, który możemy uznać za pewną tajemnicę (dla niektórych).
Można powiedzieć, że stawianie wiatraków stanowiło odpowiedź na powodzie – tak, zdarzało się, że rzędy wiatraków przepompowały wodę z jednego kanału do drugiego. Zresztą najlepiej zapoznać się z tym, jak wygląda Kinderdijk. Kinderdijk to miejsce, które świetnie odzwierciedla dawną rzeczywistość.
Interesujące jest również to, że możemy mówić o wiatraku holenderskim. Chodzi o typ wiatraka, który ma nieruchomy, masywny korpus. Bardzo ważne jest też to, że na korpusie mamy głowicę, która się obraca na łożysku. Do tego musimy pamiętać, że przez głowicę przechodzi wał z głównym kołem napędowym i śmigłami (ma to związek z łatwiejszym dostosowaniem śmigła do kierunku wiatru).