Motywacja to temat, o którym słyszy się stosunkowo często. Warto jednak pamiętać o tym, że nie wszystko, co słyszymy, musi odzwierciedlać stan faktyczny. Można powiedzieć, że musimy umieć siebie zrozumieć – w teorii to nic trudnego, ale czy w praktyce też?
Jesteśmy różni
To, że jesteśmy różni, wydaje się czymś jak najbardziej oczywistym. Niemniej z drugiej strony można odnieść wrażenie, że mowa o czymś, co jest zapominane. Weźmy sobie pod uwagę piłkę nożną.
Osoby zorientowane z pewnością wiedzą, że piłkarze mogą zarabiać sporo (ogólnie rzecz ujmując). Często możemy też usłyszeć, że są to ludzie przepłacani. Takie stawianie sprawy można zrozumieć, ale tylko wtedy, kiedy rozumie się realia – niebotyczne zarobki wynikają z tego, że kluby dysponują ogromnymi pieniędzmi. Słyszy się także, że młodzi piłkarze stosunkowo często mają żądania nieadekwatne do realiów. Niektórzy mogą nawet dodać, że ewentualne przepłacanie może skutkować brakiem motywacji.
Brak motywacji jest możliwy, ale spójrzmy na takiego Cristiano Ronaldo – można powiedzieć o nim wiele dobrego. Oczywiście najlepsze lata ma za sobą, ale mowa o kimś, kto jest na szczycie od wielu lat. Ponadto Ronaldo cały czas jest fantastyczny i kto wie, może z powodzeniem będzie grał nawet do czterdziestki (Portugalczyk w lutym skończy 37 lat). Cristiano jest najlepszym dowodem na to, że motywację można mieć niezależnie od tego, co się osiągnęło.
Wyzwolenie motywacji
Trudno odnosić się do detali, ale zdaje się, że najistotniejsze jest wyzwolenie motywacji czy też podtrzymywanie zmotywowania. Ktoś może również zapytać, czy jest jakiś sposób, który zawsze gwarantuje motywację na najwyższym poziomie? Ewentualne wątpliwości są czymś zrozumiałym, ale niełatwo coś doradzić – może spróbowanie czegoś nowego? Opuszczenie strefy komfortu nigdy nie jest bez znaczenia dla człowieka.
Pamiętajmy także o tym, że przy motywacji należy zachować umiar – jeżeli będzie inaczej, dojdzie do przemotywowania. Przemotywowanie to nic innego jak szkodzenie sobie (człowiek szybko oczekuje efektów).